Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki
105
BLOG

Lubię Platformę od urodzenia

Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki Polityka Obserwuj notkę 7

Wiele odbywa się dyskusji prowadzonych w kategoriach „my-wy” albo odwrotnie. Na tym tle czuję się czasem zagubiony, padają bowiem sformułowania i zarzuty nie z mojej bajki. Poczułem jednak, że warto w tej dyskusji zabrać głos w trochę innym tonie, niż dominująca – nie tylko w salonie24 – napastliwość.

Nie będę pisać o PiS.
Bowiem partii „Prawo i Sprawiedliwość” nie lubię. I mało wskazuje na to, żebym polubił. PiS musiałby zmienić program, liderów, styl i 80% swojej historii. Mało prawdopodobne. Ale Platforma? Przecież…  

 

Lubię PO od urodzenia

Konkretnie od narodzin PO w Hali Olivia. Pamiętam świetnie największy chyba korek w historii tej części miasta.Zgromadzili się w PO niemal wszyscy, których lubiłem w ówczesnej polityce. Mój Wojewoda Maciej Płażyński, mój prezydent miasta Paweł Adamowicz, mój kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski. Moi – nie tylko polityczni koledzy. Do tej pory podoba mi się plakat z napisem „Szansa dla Polski”.  

Lubię PO za brak agresji

PO wygrała – także dla mnie – szansę na poradzenie sobie i z marnymi rządami SLD-PSL i – potem – obciachowej, agresywnej koalicji PiS, LPR, Samoobrona. Ludzie, których szanuję, znaleźli się we właściwym czasie na właściwych miejscach. Janusz Lewandowski był moim Europosłem.
Sprzeciw wobec PiS, wobec nadęcia tegoż, nie był agresywny – był za to konsekwentny i skuteczny. Ale bardziej od tego sprzeciwu ceniłem sobie spokojne deklarowanie wizji przyszłości. Wizji Polski spokojnej, liberalnej, demokratycznej – takiej, jaka potrzebna jest mi, mieszczuchowi związanemu z biznesem.  
 

Lubię PO za magnetyzm

PO od początku umie przyciągać ludzi. Nie dziwi mnie fascynacja wielu młodych ludzi ideą życia w państwie nowoczesnym i sprawnie zarządzanym. Nie dziwi mnie, że PO jest atrakcyjna dla przybyszów „z zewnątrz”, dla Julii Pitery z UPR czy Hanny Gronkiewicz-Waltz z Konwentu Św. Katarzyny. Tak naprawdę nie dziwi mnie, że PO przyciągnęła nawet – jak by nie patrzeć – swoich dawnych przeciwników, ostatnio Danutę Hübner i Mariana Krzaklewskiego. No i Jerzego Buzka, sympatycznego człowieka, chemika – co jest dla mnie ważne o tyle, że jestem zauroczony Eugeniuszem Kwiatkowskim, który Wielkim Człowiekiem Był (a przy okazji chemikiem, jak najbardziej). Buzka - premiera rządu Czterech Wielkich Reform, które być może miały szansę zrobić w Polsce porządek ustrojowy. 

PO i rozbitkowie

Platforma zintegrowała ludzi, środowiska. Trochę było mi żal Unii Wolności, która po cichu popełniła polityczne samobójstwo. Trudno. Z sympatią spojrzałem raz czy dwa na demokratów.pl, nowoczesną, innowacyjną,  wesołą, optymistyczną formację - jak mi się wówczas wydawało.

Pamiętam pierwsze wybory A.D. 1989, w których głosowałem na Bogdana Lisa. Ale wzięło sobie to towarzystwo zupełnie dla mnie anonimową szefową i poszło się bratać, hm, nie w moją stronę.
Spojrzałem też na jeszcze jakiś pomysł, który przykuł moją uwagę na czwartej czy piątej stronie jakiejś gazety  (ten pomysł, Polska XXI, zdaje się ostatecznie zszedł był). W każdym razie - nie przyglądałem się szczególnie polityce.

Było jasne, że przyszły rząd Płażyńskiego, Olechowskiego i Tuska będzie dobrym rządem. Trochę się dziwiłem, że w wyborach prezydenckich PO wystawiła Donalda Tuska, a nie zdecydowała się na naturalnego kandydata, który przy sprawnym organizacyjnie zapleczu partyjnym mógł Kaczyńskiego zrobić na szaro. Trudno – myślałem – przetrwamy prezydenturę Kaczyńskiego bez szczególnego kłopotu, w końcu jesteśmy w gronie przyzwoitych i kulturalnych ludzi. 

Nadal lubię PO

Moja sympatia do Platformy trochę jakby się zmniejszyła po utworzeniu przez nią rządu z PSL - ale to naturalne falowanie. Zawsze rządzących widać trochę bardziej niż opozycję. I teraz, niezależnie od głosów krytycznych, często agresywnych, nadal lubię PO i bardzo wielu ludzi w PO. 

W wyborach prezydenckich będę głosował na ojca-założyciela PO, Andrzeja Olechowskiego. On chyba najlepiej zachował styl, który lubiłem. Taki liberalny, umiarkowany, nie mówiący, że interes partii to interes Ojczyzny. 

Cóż, nie da się ukryć, że wolę partię pachnącą świeżym Kongresem Liberałów, niż chrześcijańsko-ludową PO-AWS z Marianem Krzaklewskim i Jerzym Buzkiem (choć oczywiście tego ostatniego, podobnie jak Janusza Lewandowskiego, popieram w staraniu o stanowisko w UE).

* * * 

 

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to robię sobie jaja. Dla równowagi polecam inny swój tekst, też napisany dzisiaj: ► Moja miłość do PiS

Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego Piotr Dwojacki, menedżer i ekonomista związany z Uczelnią im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zamieszkały: Trójmiasto. Rocznik 1967. Zajmuję się strategiami organizacji (biznesowych - i nie tylko). Moja strona: www.dwojacki.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka